No i już. Wakacje się skończyły prawie z wielkim hukiem, znów trzeba wrócić na uczelnię i zmagać się z cholerną biurokracją tam panującą. No i ich nie porządkiem który mają w papierach... ale wracając do przyjemniejszej części - po wakacjach pamiątką zostaje opalenizna zdobyta w Bułgarii i kilka drobiazgów ;)
A oto one właściwie :
Serducho portmonetka którą dostałam od mamy, wykonana ze skóry.
Zegarek sowa którą zakupiłam w Bułgarii i wychodzi to o wiele taniej niż u nas takie cudo
Piórkowe kolczyki które spodobały mi się od razu jak zobaczyłam jaki tworzą kontrast z moim kolorem włosów ;)
Lustereczko które dostałam od chłopaka ;)
A na koniec bransoletka z rzemienia którą zrobiłam inspirując się modnym kolorem oraz wzorem, idealnie podkreśla opaleniznę!
Te bransoletki będą dostępne w różnych kolorach ale najpierw muszę się jakoś w tym wszystkim odnaleźć ;)
Pozdrowionka powakacyjne ;)
czwartek, 29 września 2011
czwartek, 15 września 2011
Poranna mgła
Cześć i czołem, dziś mam kolczyki zrobione metodą wire wrapping i mały bonus ;)
A jako bonus zdjęcie mojego kota który ma niesamowitą cierpliwość, zwłaszcza wtedy kiedy ja wpadnę na jakiś fantastyczny pomysł ubrać go w coś i zrobić mu zdjęcie ;)
A to Tituś kiedy był jeszcze malutki, w dzień kiedy przyniosłam go do naszego domu i od razu wykąpałam.
A teraz uciekam się pakować bo jutro jadę na wakacje i wrócę do was z nowymi pomysłami dopiero 26 września.
Pozdrawiam ;)
A jako bonus zdjęcie mojego kota który ma niesamowitą cierpliwość, zwłaszcza wtedy kiedy ja wpadnę na jakiś fantastyczny pomysł ubrać go w coś i zrobić mu zdjęcie ;)
A to Tituś kiedy był jeszcze malutki, w dzień kiedy przyniosłam go do naszego domu i od razu wykąpałam.
A teraz uciekam się pakować bo jutro jadę na wakacje i wrócę do was z nowymi pomysłami dopiero 26 września.
Pozdrawiam ;)
poniedziałek, 12 września 2011
Różowa delikatność i sowa
Zatoki prawie wyleczone, a w ramach terapii zrobiłam zestaw składający się z kolczyków i bransolety oraz zawieszkę w kształcie sowy.
A oto one
A oto one
piątek, 9 września 2011
Ciut nowości ;)
Z całych sił próbowałam podczas nauki do egzaminu nie robić nic związanego z biżuterią żeby się nie rozpraszać, jednak to było silniejsze ode mnie. Dziś już na spokojnie mogę zaprezentować co takiego wyszło spod moich rąk, bo emocje związane z egzaminem już opadły, jutro wyniki i wpisy więc mam nadzieję, że się wszystko udało ;)
Mam teraz dość czasu gdyż nie mogę wychodzić z domu bo powróciły do mnie jak co roku moje kochane chore zatoki... :(
A oto co wydłubałam:
Dwa naszyjniki z powyginanych drutów - kotek, którego upodobała sobie już moja siostra i stwierdziła że już nie odda.
I napis LOVE z nutkami dla miłośniczki muzyki rzecz jasna ;)
Dwie bransolety z czego jedna(czerwona) zamówiona była przez Ilonkę żeby do kolczyków pasowała ;)
No i na koniec kolczyki i broszka z wstążki którą sama uformowałam w różyczkę ;)
Broszka może być użyta także jako ozdoba do włosów - wystarczy ją zamontować za pomocą wsuwek do włosów ;)
To zdecydowanie moja najdłuższa notka ale nie ostatnia, a teraz wracam do moich projektów, fervex'a i ciepłego kocyka ;)
Mam teraz dość czasu gdyż nie mogę wychodzić z domu bo powróciły do mnie jak co roku moje kochane chore zatoki... :(
A oto co wydłubałam:
Dwa naszyjniki z powyginanych drutów - kotek, którego upodobała sobie już moja siostra i stwierdziła że już nie odda.
I napis LOVE z nutkami dla miłośniczki muzyki rzecz jasna ;)
Naszyjnik stworzony ze starej biżuterii z Avon'u, w tamtej wersji już dawno zeszła farba i niezbyt ładnie wyglądał, a tu odrobina lakierów do paznokci i mamy modny motyw ;)
Dwie bransolety z czego jedna(czerwona) zamówiona była przez Ilonkę żeby do kolczyków pasowała ;)
No i na koniec kolczyki i broszka z wstążki którą sama uformowałam w różyczkę ;)
Broszka może być użyta także jako ozdoba do włosów - wystarczy ją zamontować za pomocą wsuwek do włosów ;)
To zdecydowanie moja najdłuższa notka ale nie ostatnia, a teraz wracam do moich projektów, fervex'a i ciepłego kocyka ;)
poniedziałek, 5 września 2011
Archiwalnie
Z racji tego że ja wciąż przy statystyce siedzę na szybko wrzucam zdjęcia z szuflady dwóch moich dzieł w stylu wire wraping. Motylek - w zasadzie były dwa i tworzyły kolczyki które już latają w uszach koleżanki i ważka która była zawieszką i też już gdzieś dynda ;) Mam nadzieję że się podobają ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)