poniedziałek, 30 września 2013

Przenośne miejsce pracy

Przez dłuższy czas moim przenośnym miejscem pracy było pudełko po portfelu z dopasowanym kawałkiem gąbki, jednak przez to że wiele razy wrzucałam je do torebki bez większego zabezpieczenia zniszczyło się całkowicie. Znalazłam jednak starą śniadaniówkę mojej siostry której i tak nikt już nie używał. Postanowiłam ją wykorzystać na stworzenie sobie nowego przenośnego miejsca pracy. A oto krótki instruktaż jak szybciutko wykonać swoje :)
Potrzebne są: gąbka, nożyczki, taśma dwustronna no i oczywiście śniadaniówka z przegródką.
Zaczynamy od przycięcia gąbki do potrzebnego nam rozmiaru by wypełnić przestrzeń w której będą koraliki i często wbite igły.
Z pozostałej części gąbki wycinamy możliwie najwięszy pasujący nam kawałek i przyklejamy go do dna za pomocą taśmy(może być coś innego, jakiś klej, jednak taśmę można zawsze odkleić gdyby dostały się tam koraliki)
Na górę kładziemy nasz większy kawałek i sprawdzamy czy pasuje. Jeśli tak możemy go przykleić do kawałka pod spodem ale nie musimy :) druga przegródka zostaje pusta by móc do niej wrzucić np. koraliki, nici, nożyczki itp ;)
A teraz pozostaje tylko korzystać i tworzyć nowe cuda ! :) Pracuję jeszcze nad tym jak zamocować na klapie jakiś uchwyt na nożyczki i ołówek. Ale to może kiedyś ;)
I to by było na tyle :)

sobota, 28 września 2013

Filusiowa obroża i trochę wieści

Obiecałam mojej Mamie tuż po przygarnięciu Filusia, że zrobię mu obrożę. Piękną, kolorową, błyszczącą - według fantazji Mamy :) Wczoraj w nocy naszło mnie na jej wykonanie. Wygrzebałam pięknie błyszczące plastikowe "kryształki" i ułożyłam według koloru, chciałam obszyć jeszcze pomiędzy nimi koralikami ale doszłam do wniosku że tak będzie ciekawej. Jak widać Filusiowa obroża na nim wygląda jakby kryształki były przymocowane do jego szyi a nie do kawałka materiału.

Sam Filuś jeszcze się przyzwyczaja - rano chodził bez niej bo udało mu się ściągnąć, a samą obróżkę znalazłam pod szafką po 30 minutowych poszukiwaniach...
Wyposażyłam ją w zapinanie na magnes więc gdyby faktycznie mu przeszkadzała nie będzie większego problemu ze zdjęciem jej. No i gdyby już faktycznie Filuś jej nie chciał, może śmiało być bransoletką bo wymiar jest idealny. Ach no i powstały jeszcze tekie kolczyki z trochę podniszczonych kryształów swarovskiego które Mama mi przekazała do przerobienia.
 A tył wykończony tak.


A na koniec informacja o tym iż udało mi się złożyć już pracę w dziekanacie i w poniedziałek zapewne poznam termin swojej obrony. Trzymajcie kciuki!

sobota, 14 września 2013

Frustracja mnie ogarnia...

I kolejne maluchy, które zrobiły się właściwie same bo nawet nie wiem kiedy a już były gotowe. Z większymi formami czekam aż skończy się wrzesień i będę po obronie (wciąż czekam na wyznaczenie terminu...). Strasznie frustruje mnie i zniechęca do wszystkiego sytuacja w której mogę się jedynie upominać o termin ale nic więcej nie mogę zrobić... cóż tu robić?

Mam nadzieję że jakoś to szybko pójdzie...

środa, 11 września 2013

Energiczne kolorki

Chyba już nie mogę doczekać się jesiennych kolorów ;)


Ciężko było je sfotografować ponieważ kulki i łańcuszek nie chciały za bardzo współpracować, ale udało się jakoś :) ale chyba zrobię jeszcze w innych wariantach kolorystycznych takie małe cuda :) Te oczywiście oprawione w srebro z różyczkami z korala rekonstruowanego, marmur czerwony i swarovski bicone.

wtorek, 10 września 2013

Ostatnie tchnienia lata

Drobne w formie, lekkie i delikatne. Wzór z który z pewnością jeszcze wykorzystam. Teraz jednak na jakiś czas kolory letnie pójdą w odstawkę u mnie.

Wzięło mnie ostatnio na przestrzeń kosmiczną  więc spodziewajcie się ciemniejszych kolorów w kompozycjach :)

sobota, 7 września 2013

Filemonowe Love

Cześć, jestem Filemon ale wołają na mnie Filuś :)
Jestem małym przyjacielem domu Rudej. Bardzo lubię się przytulać dlatego nie daję spokoju domownikom. Lubię się bawić zabawkami i oglądać obrazki na komputerze.
Często przeszkadzam Rudej podczas pracy nad koralikami po prostu się na nich kładąc lub bawiąc się nimi, jednak gdy się zmęczę potrafię zasnąć na jej kolanach lub gdzieś gdzie po przebudzeniu od razu mam na nią oko :)
To właśnie jeden z powodów dla których czasem nie kończę swoich prac zbyt szybko, ale udało mi się skończyć kolejne sztyfty ze swarovskim które na myśl mają przywodzić gwiazdę w przestrzeni kosmicznej


piątek, 6 września 2013

Swarovski w srebrze

Ostatnio mało zaglądam do blogowego świata. Brakuje mi jak zawsze czasu żeby zrobić fotki moich tworów które ostatnio powstają n prawdę bardzo długo... wakacje się skończyły choć tak na prawdę mało ich było bo załapałam pracę wakacyjną :) A więc przedstawiam Wam małą część srebrnych kolczyków które powstały - reszta nie zdążyła załapać się na zdjęcia.

 Maleńkie srebrne sztyfciki z kryształkami swarovskiego które są mega wygodne i dodatkowo są świetnym dodatkiem do każdego stroju. No i kolczyki które zgłaszam do wyzwania KK o tematyce jesieni bo przecież jesień to ciepłe, przyjemne kolorki i mimo wszystko dużo słońca :)

 A tu chciałam pokazać jak pięknie rozpraszają światło.