Takie małe, malutkie. Idealne na lato, lekkie i błyszczące :) na wkrętki bo przecież nie wszystkie lubimy długie dyndające :) Dwie pary wyszły i pewnie będą kolejne z kwiatuszkami bo mi się spodobały
2 dni temu miałam urodziny i powiem wam szczerze że zostałam tak bardzo zaskoczona przez rodziców prezentem że nie wiem czy będę miała czas na dłubanie przez najbliższy czas a tylko dlatego że dostałam rower i muszę go wypróbować i nacieszyć się :)
Ach no i w związku z tym że ja miałam urodziny a blog też do swoich kolejnych się zbliża to polujcie na rozdawajkę która na dniach pewnie się ukaże :) kolczyki będą do zgarnięcia :)
Obie pary piękne i bardzo delikatne:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne malutkie i delikatne:)
OdpowiedzUsuńśliczne są :)
OdpowiedzUsuńobie pary super, na lato idealne..
OdpowiedzUsuńTe pierwsze kolczyki są naprawdę przepiękne :-) A odnośnie trójkącików widziałam te Twoje kolorowe i są boskie. Ja dopiero mam dwie pary ale również planuję zrobić coś kolorowego :-)
OdpowiedzUsuńJak na robótki po urodzinowe to całkiem ladnie Ci wyszło.Widac kacyka nie było ;-D Jak już masz rower to bierz Grzesia w koszyk i pedałujcie do mnie nad jeziorko.Poszorujemy się rzęsą i błotem.Wiesz cera nam się polepszy ;-D Co do kolczyków kocham Twoje dyndadełka.Są śliczne.Z dumą i wypiętą klatą noszę kolczyki i robię Ci reklame ;-) Jeśli bym musiała wybrac to wybrałabym błękitne bo do różu mam uraz psychiczny z dzieciństwa ;-D A za spamik nie ma za co,jak przyjedziesz wypjemy mohito z lodzikiem;-D :*
OdpowiedzUsuńŚliczności! Miałaś na nie świetny pomysł. Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńLubię takie maleństwa, są niezwykle urokliwe :)
OdpowiedzUsuńBardzo malutkie, ale bardzo piękne zarazem:-)
OdpowiedzUsuń