Czas na dokładkę w temacie koniczynek. Muszę przyznać, że miałam dylemat którą z prac zgłosić do wyzwania i nie wiem czy nie wymienić ich...
Temat nie wiedzieć czemu bardzo mnie zainspirował no i powstały takie drobniutkie, nietypowe sztyfty.
Wdzięcznie wyglądają w uszach choć czasem "ogonek" się schowa i trzeba się przyjrzeć by zobaczyć, że są to koniczynki.
Kolory ciężko było uchwycić ale myślę że zdjęcie poniżej oddaje je najlepiej
Bo kto powiedział że z Rose Petals można tworzyć tylko kwiatki ? :)
Mam też nadzieję że nie popełniam błędu udostępniając zdjęcie kolczyków w trakcie wyzwania ;)
Ostatnio wszędzie widzę koniczynki :) i bardzo dobrze, bo to urocza roślina. Kolczyki wyszły Ci bardzo subtelne i takie równiutkie!
OdpowiedzUsuńHa! te maleństwa są świetne! też zrobiłam koniczynkę... acz cztero-rosepetalsową;)
OdpowiedzUsuńUrocze maluszki:)
OdpowiedzUsuńpiękne idelikatne
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły:)
OdpowiedzUsuń